Ten przepis jest tak prosty, że poradzą sobie z nim nawet początkujący. Te bułeczki robię często bo są szybkie w przygotowaniu, a moi domownicy je uwielbiają. Nie ma nic lepszego niż domowe pieczywo, więc koniecznie wypróbujcie! Zapraszam do naszej kuchni - pieką 7-letnia Ania i mama.
Składniki (na 10 bułeczek):
- ok. 500 g mąki pszennej
- 40 g świeżych drożdży
- szklanka jogurtu naturalnego (moja szklanka ma pojemność 250 ml)
- 2 łyżki cukru
- 2 żółtka
- 80 g roztopionego masła
- gęsta konfitura/marmolada
- 1 białko do posmarowania uformowanych bułeczek
Przygotowanie:
Drożdże kruszymy, dodajemy 1 łyżkę cukru i jogurt (musi mieć temperaturę pokojową!) - dobrze mieszamy. Mąkę przesiewamy do miski. Żółtka mieszamy z jedną jedną łyżką cukru i dodajemy do mąki. Następnie dodajemy roztopione, przestudzone masło oraz wlewamy drożdże wymieszane z jogurtem. Całość wyrabiamy dłonią na gładkie ciasto. Ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (u nas w ciepłej kuchni podwoiło objętość w ciągu 30 min).
Wyrośnięte ciasto chwilkę ugniatamy i dzielimy na 10 części - bułeczek. Każdą spłaszczamy, nadziewamy gęstą konfiturą, zlepiamy i formułujemu kształt bułeczki. Pamietajmy o tym, by zlepienie znajdowało się od dołu bułeczki - tak uformowane układamy na blaszce piekarnikowej i pozstawiamy do wyrośnięcia na ok. 15 min. Piekarnik nagrzewamy do 175 st. C, a bułeczki gdy podrosną smarujemy roztrzepanym białkiem.
Bułeczki wkładamy do nagrzanego piekarnika (u mnie opcja góra-dół bez termoobiegu). Pieczemy do ładnego zarumienienia ok. 20-25 min (zależy od piekarnika).
Bułeczki studzimy na kratce. U nas dwie bułeczki od razu zostają pochłonięte przez domowe łakomczuchy 😁😁.
Życzymy smacznego!