Takie słoiczki przygotowuję co roku i nie wyobrażam sobie żeby nie było ich w spiżarce.
Moja rodzina uwielbia pasty kanapkowe. A te warzywne to prosty sposób na przemycenie warzywek i idealne rozwiązanie, by przełamać kanapkową nudę. Taka pasta dla mnie to taki spory ułatwiacz i przyśpieszacz w zabieganym tygodniu. Świetna nie tylko jako smarowidło do pieczywa, ale jako dip, marynata, baza do zup, pasta do makaronów. Sklepy oferują różne pasty, jednak z ich składem bywa różnie. Dlatego zdecydowanie wolę zrobić własną, zwłaszcza w okresie, gdy warzywa są najsmaczniejsze i jest ich sporo w babcinym ogródku (i nie chcemy aby nic się nie zmarnowało)😉.
Składniki:
- 1kg pomidorów
- 25 dag czerwonej papryki
- 0,5 kg jabłek
- 25 dag cebuli
- 2 ząbki czosnku
- ok. 2 płaskie łyżki cukru (lub wg uznania)
- przyprawy: 1 łyżeczka ziół prowansalskich (lub inne ulubione), sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Warzywa myjemy/oczyszczamy. Pomidory (ze skórką) kroimy na połówki i usuwamy twardą część. Paprykę oczyszczamy z gniazd nasiennych i kroimy na kawałki. Jabłka obieramy ze skórki, usuwamy gniazda nasienne i kroimy na kawałki. Cebulę oczyszczamy i kroimy w pióra. Czosnek kroimy w plastry.
Do garnka (najlepiej z grubym dnem) wrzucamy pomidory, paprykę, cebulę i czosnek. Wlewamy 1/2 szklanki wody. Gotujemy na średnim ogniu, mieszamy od czasu do czasu. Pod koniec gotowania, gdy warzywa są miękkie, dodajemy jabłka. Gdy woda prawie cała odparuje, naczynie zdejmujemy z ognia, a powstałą papkę blendujemy.