Jak co roku urządziliśmy wielkie lipobranie. W zbiorach pomagają także najmłodsi członkowie rodziny. W słoneczne dni zbieramy tylko młode kwiaty i z zaufanych drzew, z dala od zanieczyszczeń i dróg. Mamy szczęście, że takich lip drobnolistnych nie brakuje niedaleko działki naszych dziadków, położonej z dala od miejskiego zgiełku. Ukochana babcia przekazuje wnuczętom wiedzę - po co właściwie to robimy, jakie są właściwości zdrowotne naparu z lipy?
Nasze lipowe zbiory rozkładamy w przewiewnym, zacienionym miejscu - u nas takim doskonałym miejscem jest zacieniona, przewiewna weranda.
Po wysuszeniu susz przesypujemy do słoików, szczelnie zamykamy… i herbata na jesień i zimę gotowa! Taką domową herbatkę, własnoręcznie zebraną, moi domownicy piją bardzo chętnie. Czasem do zaparzonej dodajemy syrop z malin lub odrobinę miodu. Mniam - samo zdrowie!
Widzę, że miałyście dużo ciekawych aktywności podczas wakacji! Jestem ciekawa co wymyślicie w tym roku :) Ja zamierzam wyjechać do Japonii i bardzo się z tego powodu cieszę. Już teraz na bieżąco śledzę kurs jena.
OdpowiedzUsuńZazdrościmy tej Japonii 😉🙂 Serdeczne pozdrowienia.
Usuń