Malowanie dmuchaniem? Dlaczego nie, a przy okazji dobrej zabawy ćwiczymy oddech i wspomagamy aparat mowy. No i są też... wirusy.
Zabawa plastyczna i ćwiczenia logopedyczne oddechowe w jednym. Jedna z naszych propozycji, by odmienić deszczowe, wrześniowe popołudnie.
Potrzebne materiały:
- kartka papieru dowolnej wielkości - im większa tym lepsza - daje dziecku lepsze możliwości ekspresji twórczej.
- farby (akwarelki);
- kubek z wodą;
- pędzle;
- słomki do napojów.
Sposób wykonania:
Na kartce robię niewielkie kolorowe kleksy z farby wodnej. Zabawa się zaczyna - córka dmucha na kleksy przez słomkę z różną siłą i pod różnym kątem (istotna jest postawa - by dziecko nie uciskało przepony, dbam też o to by córka nabierała powietrze przez nos, a wydmuchiwała je przez słomkę, proszę także by swobodnie przełykała ślinę:)). Dmuchając przez słomkę Ania "rozgania" farbę po kartce. Okazuje się, że nie jest to takie proste zadanie - ale kto powiedział, że będzie łatwo. Córka nie ustępuje i z moją niewielką pomocą już po chwili powstają różne kształty.
A gdy farba wyschnie - czas na zgadywanki. Rozdmuchiwana farba przypomina ... tutaj niech zadziała już dziecięca wyobraźnia. Ania odpowiada bez zastanowienia - "mamo to przecież są wirusy" (pewnie ze względu na panującą pandemię). Pisakami dorysowuje szczegóły - mówi że jej wirusy będą raczej uśmiechnięte.
Oto dmuchane wirusy. Powstaje spora ich gromadka :)
Obejrzyjcie film - tak się bawimy:
Życzymy udanej zabawy! Naprawdę warto, gdyż:
- rozwijamy kreatywność i wyobraźnię;
- rozwijamy zdolności manualne;
- ćwiczymy aparat mowy.
Świetna zabawa....
OdpowiedzUsuń