Zarówno deszczowa aura, jak i ta tuż po deszczu stała się dla nas doskonałą okazją do wnikliwych obserwacji przyrody. Anię od zawsze fascynowały ślimaki i ich muszle :) - deszcz sprzyjał więc naszym botanicznym rozmowom. Zwykłe, a jednak niezwykłe przydomowe rabatki, których nie brakuje na naszym osiedlu oraz położone niedaleko ogródki działkowe, odkryły przed nami wiele botanicznych "okazów". Spójrzcie! No i zestaw obowiązkowy - kalosze, parasol/płaszcz przeciwdeszczowy, lupa, aparat fotograficzny. O tak - wspólne fotografowanie (Ania uwielbia robić zdjęcia telefonem), a następnie oglądanie fotografii wykonanych podczas spaceru jest dla nas również formą miłego spędzania czasu i wspólnego wspominania.
Podczas spacerów nie mogło oczywiście zabraknąć obrzucania się napotkanymi "rzepami" (łopian) czy zabaw pod liściastym "parasolem". Na koniec - jak zawsze - mierzenie kałuży :). A jak Wy bawicie się podczas niepogody?
Fajne i ciekawe "podpowiedzi"co robić z dziećmi w deszczowe dni.
OdpowiedzUsuń